czwartek, 27 listopada 2014

Z cyklu recykling

Ponad rok czekała na swoją kolej. A to był weno brak, a to czasobrak :) no i tak zleciało.
Sukieneczka z motylowymi rękawkami, z plisowaną częścią spódniczkową, no i w duuże grochy.
Materiał: lekka żorżetka.
Kolor: granatowy w beżowe grochy, niestety koloru zdjęcia nie oddają.
Przed zmianami prezentowała się tak:

Po zmianach mamy:

Tak leży na Właścicielce:

poniedziałek, 24 listopada 2014

Torba wielorazowa

Naszło mnie na uszycie torby wielorazowej na zakupy. Miała na początku być z flizeliny, bo takowe posiadam, ale flizeliny odpowiedniej nie znalazłam (kolor, tęgość i co najważniejsze dostępność), więc pomysł chwilowo upadł. Będąc w SH znalazłam za 1zł spódnicę, poliester 100%, fajny wzorek, duża więc dużo miejsca na popisy krawieckie - i wróciła wizja mojej torby. Co prawda model torby uległ zmianie, ale  zielone światełko zaświeciło się w tunelu. Materiał i pomysł musiał nabrać, jak to zwykle bywa, mocy urzędowej, ale już jest.
I tak oto powstała torba zakupowa, mieści się do kobiecej torebki, zajmuje mało w niej miejsca, jest lekka, a zarazem pojemna. Fason był raczej podyktowany, tym co będzie w niej przenoszone np. wymagania były co do dużej składki jajek :) tak takową dziwną miarę miałam, w razie jakbym miała te składkę przenosić :), a nie później pluć sobie w brodę, że mogłam ją zrobić większą, szerszą itp. Uszy nie za długie, żeby po ziemi z obciążeniem się nie ciągnęła.
Tak to prezentowała się przed:

I po:

piątek, 18 kwietnia 2014

Wielkanoc za pasem, więc trzeba przystąpić do prac twórczych. W jedno popołudnie powstały 3 jajeczne wytwory, w drugie 3, to jeszcze może raz porwiemy się na 3?! A oto efekt popołudniowych prac:

 


 Pisanki inaczej:

Kartki wypełnione życzeniami poszły już w Świat.
A ja życzę Wam spokojnych, radosnych Świąt Wielkiejnocy


czwartek, 17 kwietnia 2014

Pomarańczowe wariacje na cztery łapki

Wariacje na cztery łapki... polubiłam się ponownie z 5 drucikami.
Powstało już dawno, a teraz okazja do pokazanie. Wzorowane na eksperymentach z drutami. Kolor pomarańczowy ostatnimi czasy zagościł u mnie na trochę, dlatego i włóczka była pomarańczowa. Wytworek powstał dosyć szybko, ze specjalnym przeznaczeniem, a tu okazało się, że plany, jak to zwykle plany się rozwiały...

 Prezentuje się w moim nowym okryciu na głowę:
a na dodatek mam parę mitenek:
 Co prawda mitenki miały mieć jeszcze klapki, żebym nie marzła w łapki, ale to w przyszłości dorobimy. Na razie przez rozwianie planów wena uszła. Ale są nowe plany przyszłościowe, tylko dzień jest za krótki...
Wzorek z szaliczka już raz u mnie się pojawił:

 
I nowy wzorek, widnieje na kapturku i zewnętrznej stronie mitenek:



niedziela, 9 marca 2014

Z efektem 3 D

Nadrabiając zaległości:
W totalnej konspiracji Mamie Mojej kochanej Kartka Urodzinowa się tworzyła, nawet podpowiedzi zawdzięczam Sąsiadce Pracowej, bo Kartki 3D sobie wymyśliłam :) żeby utrudnić tworzenie, i tak trudnego zadania. Tak więc powstała pierwsza Kartka Urodzinowa 3D. Żeby to 3D był jakiś prosty napis, czy pudełka/schodki, nie musiało być jeszcze trudniej. Megolandia wymyśliła liczby, bo dwie takie same na koncie się pojawiły więc, tak ładnie by było. Ładne cyfry, nie oznaczają łatwej pracy. Brak na naszym Wujku googlu podpowiedzi jak, co i gdzie naciąć, więc z Sąsiadka Pracową, w wolnej chwili śniadaniowej cięłyśmy i gięłyśmy ten papier, no i coś nam wyszło. W domu na lepszym papierku powstało takowe cudo:
Na pewno nie będzie to moja ostatnia praca z efektem 3D. Właścicielka zadowolona ja też, a oto efekt konspiracyjnej twórczej pracy: Misiowy stempelek z kwiatuszkami
 Fotki nadal kiepskiej jakości.

sobota, 8 marca 2014

Zupa Szrekowa

Zupa Szrekowa, jak powiedział Braciszek MM, widząc zielony krem w miseczkach.
Podobną, bo nie taką samą, a nawet inną:P zupę Szrekową jadłam u Mojego Rodzonego Braciszka.
Zupa z zielonego mrożonego groszku. Przeboje z groszkiem też miałam, brak o tej porze groszku mrożonego. Ale za to zadanie miał MM bojowe, groszek od marchewki oddzielić :P prawie jak w bajce :)
Był wywar warzywny z dwoma ugotowanymi ziemniaczki (pokrojone w kostkę). Opakowanie groszku mrożonego - ja miałam groszek z marchewką, ręcznie wyzbierany przez MM,
Z braku dużej ilość groszku mrożonego dodałam puszkę konserwowego,
Wszystko zmiksowane na krem. Dodałam do smaku: garść tymianku z parapetu, pieprz, sól, czosnek i zupa Szrekowa gotowa, podana z groszkiem ptysiowym lub kleksem z jogurty naturalnego:)


piątek, 7 marca 2014

Rogaliki

Testując nową kuchnię powstały rogaliczki z mąki z pszenicy pełnoziarnistej, bo zwykłej pszennej zabrakło. Przepis na wykonanie z drożdżówki. Nadziane marmoladą różaną. Byłam zszokowana wypiekiem, jaki powstał całkiem przypadkiem, bo nie był to zamiar, aby wyszły pełnoziarniste. Ale wyszły rzeczywiście inne nie tylko w fakturze, są troszkę cięższe, ale wyjątkowo smaczne.
Ciasto drożdżowe z przepisu tutaj, tylko mąka zmieniona.
Nadal fotki komórkowe.

czwartek, 6 marca 2014

Pierwsze pierniczki

Nadrabiając kolejne zaległości :)
Pierwsze pierniczki, wg przepisu. Wyszło około 130, a do dekorowania troszkę mniej zostało. Po spróbowaniu jak się miewa mój wypiek, MM stwierdził, że trzeba upiec więcej, bo przy wieszaniu na choinkę jest wstanie zjeść wszystkie :) Cała kuchnia pachniała pierniczkami, nawet kurtka z korytarza przeszła :) tak się świątecznie zrobiło, brakuje teraz choinki zielonej i wielkiej pod sam sufit :)
Pierniczki nabiorą kolorów, jak znajdę chwilkę wolnego.
Fotki fatalne telefoniczne, bo bakteryjki odmówiły posłuszeństwa ;(

środa, 5 marca 2014

Świątecznie

Co prawda zbliżają się nie te święta:) Tym razem zaległości mam kartkowe, takowe świąteczne poszły w świat. Tylko 4 a może Aż :) Tylko 3 się dały obfocić ;) Oto one:

wtorek, 4 marca 2014

Małe cudo i inne cudeńka

No i po weselu, życzenia były  - były, Kartki były - były. Człowiek zainspirował Rodzinę i znajomych i  czasem można być BARDZO POZYTYWNIE ZASKOCZONYM :)
Podziwiam Moich Rodziców, co pod moją nie obecność wykonali "Małe Cudo". Zapowiedziałam że Kartki kupnej nie przyjmę!!!! Za dużo różnych papierów i przydasi gromada, żeby jeszcze nie swoim dziełem mnie obdarowali. Na to było gadania, że tak nie potrafię, że nie ma weny, że brak pomysłu. To podobno po Rodzicach się talenta dziedziczy, a nie odwrotnie. Co jak co, ale Moja Mama talenta ma jak ja, no Tata Mój żeby nie było też posiada, bo środek to chyba on sklejał ;) i tak powstało "Małe Cudo".  Na Małe Cudo mieli nie wiele ponad 7 godzin pracy, czas jaki byłam w delegacji, bo robili to w totalnej konspiracji :) (nie wliczam ile czasu poszukiwali tej jedynej inspiracji, ale Małe Cudo jest CUDOWNE!!!, wiedziałam, że coś będzie, ale że Małe Cudo to nie!!!
Oto Małe Cudo:


 A tak wygląda wnętrze Małego Cudeńka:



Foty AW.
 Oprócz Małego Cuda pojawiły się inne cudeńka. Trzeba ludzi zainspirować, a potrafią :) zdziałać cudeńka:
Trafiło do mnie o takie cudeńko, wytworzone przez Zielonego Kamyczka. Dziewczyna robi na drutach macha igła i nitką i stworzyła Pierwszą Kartkę szyciową i nauczyła się haftu matematycznego - czego ja jeszcze nie potrafię:) ale wszystko przede mną, mam się do kogo zwrócić po pomoc i poradę :) 

Od Kasi i Bartka, cudeńko też hand made. Dziewczyna ma talent, ja tak nie potrafię:
  i Rodzinnie:
 
 Dziękujemy wszystkim za rewelacyjny pomysł i nasz uśmiech od ucha do ucha.
 

poniedziałek, 3 marca 2014

Ciekawe Pudełeczko

No to nadrabiam zaległości, oj a porobiło się ich...
Od paru miesięcy, próbuje się odnaleźć w nowej życiowej roli, Młodej Małżonki i tym sposobem zaległości  się na robiło.
Porządkując sprawy, wygląda na to że kilka najbliższych postów właśnie będzie o nadrabianiu zaległości :)
A wracając jeszcze do tematu weselnego, nie będę się rozpisywać o weselu, bo to nie czas i nie miejsce, a zaprezentuję Wam winietki na stół Młodych, Księgę Gości i Ciekawe Pudełeczko:) 
kolorystyka: krem/brąz/pomarańcz i wyszło całkiem nie źle.
Nasze Winietki
 Pomysł zaczerpnięty z neta, wykonanie Megolandia:)

Księga Gości, miała być zupełnie inna, ale ta nie jest zła, być może druga powstanie w niedalekiej przyszłości już taka jaka powinna być, ale na ten wytwór muszę mieć dużżżżżoooo wolnego czasu a teraz go jest jakby to powiedzieć troszkę mniej :)
No i z czego jestem najbardziej dumna, to Ciekawe Pudełeczko. Pudełeczko jest...hmmm....po szklankach do piwa, posklejane (to raczej była męska robota Mojego Małżonka), żeby się nie rozchodziło podczas użytkowania, dodatkowo oklejone białym papierem, żeby "te szklanki nie prześwitywały". Wycięliśmy (raczej MM) odpowiedni otwór na "okienko pocztowe". Tak, tak Pudełeczko ma za zadnie (bo jeszcze istnieje) przyjmować listy :) Ciekawe Pudełeczko zostało oklejone kremową flizeliną, ze wszystkich stron. i ozdobione od frontu i od góry (żeby ten co trzyma wiedział gdzie góra) kremową wstążką i pomarańczowymi różyczkami. Opanowałam technikę klejenia na gorąco, parząc się tym urządzonkiem, ale ładnie wyszło :)
Koszyczek domowy w odświętnym stroiku :)
Pozdrawiamy MM.