piątek, 14 lipca 2017

Pierwsze zapasy na zimę

Wczoraj przyszedł czas na zlanie syropku na kaszel. Zapas na zimę już jest. Syrop z młodych pędów sosenek robił się około 8-10 tygodni, przelewanie do butelek to dość dużo zabawy, ale zapach w kuchni roznosił się bajecznie leśny...

 A tak było w trakcie:


 Teraz czas na sosnową nalewkę dla dorosłych...









piątek, 7 lipca 2017

Szybki recykling sukienki

Młoda Z. jest przedszkolakiem. Niestety nie dane mi odbierać i zawozić małą do przedszkola robi to Tata. Wiążą się z tym pewne nie dogodności... O pewnych rzeczach Mama dowiaduje się oczywiście ostatnia, lub za 5 minut lub po fakcie, albo na jutro potrzeba przynieść to i to ... Na szczęście tym razem miałam, aż 2 dni na przyszykowanie stroju wizytowego. Koszulka biała z kołnierzykiem w domu jest więc chociaż jedna rzecz odpada. Uszukanie granatowej spódniczki graniczy z cudem, bo jak coś potrzeba to akurat tego w sklepach nie ma, albo jest w rozmiarze nie na moje dziecko, Z. jest szczuplutka i pomiędzy typową rozmiarówką. Czasu brak, bo po pracy gdzie pójść, żeby coś znaleźć w rozmiarze odpowiednim no i oczywiście wliczyć w to przeróbki krawieckie. Bo nic co znajduje na półkach nie jest idealne.
W końcu po wielkich przeszukiwaniach sklepów i poddaniu się, że nic nie ma, w SH udało mi się upolować takową sukienkę.
Przed zmianami:
po zmianach


No i gotowe
A przed samym wyjściem i tak jeszcze zwężałam spódniczkę na szybcika...






wtorek, 4 lipca 2017

Zielono mi

A to zajmuje prawie cały mój wolny czas, no oprócz małej Z. , która jest równie absorbująca co roślinki. W końcu będą własne pomidorki i ogóreczki.
 A dla spragnionych kotów jest i Brylant, troszkę podrósł ale nadal szalony, już na mnie zapolował.
Młoda szalona kota spędza wakacje u Babci i Dziadzia. Kot ostatnim razem polubił roślinki więc moja Mama musiała wszystkie ewakuować. Ale i tak strącił wazon... dobrze że jemu ani wazonowi nic się nie stało...