Nadrabiając kolejne zaległości :)
Pierwsze pierniczki, wg przepisu. Wyszło około 130, a do dekorowania troszkę mniej zostało. Po spróbowaniu jak się miewa mój wypiek, MM stwierdził, że trzeba upiec więcej, bo przy wieszaniu na choinkę jest wstanie zjeść wszystkie :) Cała kuchnia pachniała pierniczkami, nawet kurtka z korytarza przeszła :) tak się świątecznie zrobiło, brakuje teraz choinki zielonej i wielkiej pod sam sufit :)
Pierniczki nabiorą kolorów, jak znajdę chwilkę wolnego.
Fotki fatalne telefoniczne, bo bakteryjki odmówiły posłuszeństwa ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz