niedziela, 30 września 2012

Niedzielne bułeczki

Jak co sobotę u mnie, swoje podwoje otwiera domowa piekarnia. Piekę chlebuś, chyba od trzech, a może czterech lat. Muszę się przyznać, że im dłużej pichcę tym lepszy wychodzi :) Zawsze są 3 bochenki różnej wielkości. Niestety 3 takich samych foremek brak :P ale za to mamy różnorodność w wielkości kromek :) Dzisiaj też siedzą trzy bochenki, ale tydzień temu pojawiły się bułeczki. Smaczne, wyrośnięte, a z masełkiem zniknęły szybciutko :) Co prawda, nie są tak wydajne, jak jeden bochenek, ale była to niezwykła odmiana na niedzielne śniadańko.
A do Sadu zagląda już jesień:
a gdzie, nie gdzie jeszcze kolorowo:

niedziela, 16 września 2012

Złoto-wrześniowo ślubnie

Wrześniowa ślubna kartka już skończona :) właśnie poszła w świat. Dwie letnie spódniczki uszyte. A materiał na bluzeczkę jak leżał, tak leży dalej i nabiera mocy urzędowej, a ja nadal w poszukiwaniu odpowiedniego fasonu, co by się nadał :)
Tak się prezentuje wrześniowa ślubna na zamówienie:
 Zgodnie z zamówieniem ;) miała być elegancka oraz piłka do koszykówki !!! (Pan Młody gra). Nie obyło się bez problemów, bo to nie lada wyzwanie, gdzie do eleganckiej karteczki doczepić piłkę, i to jeszcze  pomarańczową !! No i jest, pomarańczowa piłka w formie schowka:

 

Udało mi się stworzyć takowe złote cudeńka -papier sama tworzyłam ;)


Za oknem stoją w szeregu pomarańczowe dynie... I będzie dyniowy pie, a może na dżemik zostanie hmm...
 Teraz to tylko czekać na Halloween:)
 Dyniowy pie już w piekarniku :) mniam...