Naszło mnie na uszycie torby wielorazowej na zakupy. Miała na początku być z flizeliny, bo takowe posiadam, ale flizeliny odpowiedniej nie znalazłam (kolor, tęgość i co najważniejsze dostępność), więc pomysł chwilowo upadł. Będąc w SH znalazłam za 1zł spódnicę, poliester 100%, fajny wzorek, duża więc dużo miejsca na popisy krawieckie - i wróciła wizja mojej torby. Co prawda model torby uległ zmianie, ale zielone światełko zaświeciło się w tunelu. Materiał i pomysł musiał nabrać, jak to zwykle bywa, mocy urzędowej, ale już jest.
I tak oto powstała torba zakupowa, mieści się do kobiecej torebki, zajmuje mało w niej miejsca, jest lekka, a zarazem pojemna. Fason był raczej podyktowany, tym co będzie w niej przenoszone np. wymagania były co do dużej składki jajek :) tak takową dziwną miarę miałam, w razie jakbym miała te składkę przenosić :), a nie później pluć sobie w brodę, że mogłam ją zrobić większą, szerszą itp. Uszy nie za długie, żeby po ziemi z obciążeniem się nie ciągnęła.
Tak to prezentowała się przed:
I po:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz