czwartek, 29 grudnia 2011

Fuksjowe wariacje na cztery łapki...

Wspominałam, że Mikołaj obdarował mnie fuksjowymi moteczkami :) Czasu mam troszkę wolnego, więc zabrałam się za dzierganie. Z wspomnianych moteczków ma powstać cieplutki szaliko-komin. Gdzie się nie oglądnę wiedzę komin za kominem :)to teraz będę mieć i ja, a co! 
Z braku łapek są druciki :) na dodatek cztery hehe.... Podobno najgorsze są początki. Szczególnie jak ktoś nie dziergał na cztery łapki, no ale zacząć zaczęłam teraz dalej.... Projekt nr 3 w fazie robienia :D, przewidywany koniec - bliżej nie określony :)
Komin prezentuje mój nowy model - Pan Miś :)

Zna ktoś lepszy sposób na niespadanie robótki z drutów, niż gumki recepturki?!
A bym zapomniała: zakończony - Projekt nr 1- długi, ciepły, podobno dobrze się nosi :)
i usłyszałam pytanie co następne? Na następne trzeba poczekać tylko 365 dni :P
Obiecałam zaprezentować różowe kwiatuszki na płaszczyku. Niestety światło nie takie, aparat odmawia posłuszeństwa, szarówka za oknem, ale jest:
Pozdrawiam cieplutko

sobota, 24 grudnia 2011

Kartkowanie ....

Uff nareszcie koniec :) życzenia wypisane, koperty zaklejone. Poszły w świat.... Teraz prezentujemy:
nr 7 - gwiazdeczki

nr 8 - gwiazdeczki 2

nr 9 - dzwoneczki- oj dzwoneczków było dużżżooo

nr 10 - choinkowo

nr 11 - choinkowo 2

nr 12 - aniołek

nr 13 - z ocieplaczami ;) zima jest, żeby było ciepło ..

Prawie wszystkie:

nr 15 - gwiazdeczkowo 3

nr 16 i 17 dzwoneczki

Na specjalne zamówienie powstały w dość krótkim czasie 2 karteczki. Zamawiający zadowolony więc można zaprezentować nr 18 i 19
Fotki kiepskiej jakości, bo aparat odmawia posłuszeństwa :)

I to było by chyba na tyle produkcji 2011.

Wszystkim zaglądającym Życzę Świąt:
radosnych,
zdrowych, 
przepełnionych miłością 
oraz 
spędzonych w Rodzinnym gronie.

piątek, 16 grudnia 2011

Kartkowanie

Nowy gałązkowy - dziurkacz zagościł u mnie na dobre, a oto efekty "brutalnego" :) wykorzystania jego i nie tylko:
Nr 2 - gwiazdeczki
Nr 3 - choineczki
 Nr 4 - dzwoneczki
 
Nr 5 - choineczki :) a raczej choinki
 Nr 6
No i jak? 
Dopiero 7 powstało, jeszcze tylko 13 :) a  czasu coraz mniej...

wtorek, 13 grudnia 2011

Zaczynamy świąteczne kartkowanie:)

Troszkę późno, ale lepiej późno niż wcale. Jak zwykle proste i nieskomplikowane, ale takie lubię. Jak już pisałam wcześniej dotarł do mnie mikołaj i przywiózł taki ładniusi puncher - gałązka. Nie mogłam się oprzeć i będzie mi coraz częściej towarzyszył. Ładny prawda? A to co powstało pod hasłem zima 2011: 
nr 1

Delikatne Lidlowe dzwoneczki oraz  perełki w płynie - moja kolejna nowość ;). Całość ładnie się komponuje, a i domownikom się podoba.

To pierwsza już za mną....

piątek, 9 grudnia 2011

Mikołajkowo

Jak zaczęło się 6 grudnia, tak do dzisiaj trwa. Mikołaje nie mogą ode mnie odlecieć :) Pierwszy co przybył  w ten dzień co trzeba, lubił bawić się w chowanego i schował prezencik tak że dopiero przed snem go odnalazłam. A zostawił ukryte w malinowej torebeczce 2 malinowe moteczki - pomysł, na co zostaną przeznaczone, już był dawno :) gdy tylko zobaczyłam je na półce w sklepie. Ale o tym innym razem... ale mam nadzieje, że opowiem Wam o tym jeszcze tej zimy :) Mikuś po prostu umie czytać w myślach :) Dziękujemy Mu za to. Drugi Mikuś przybył dzisiaj. Zostawiał dokładnie to, co było przedmiotem zamówienia, a mianowicie wzbogaciłam moją kolekcję przydasiów, dziurkaczy, także teraz to już nie mam wymówki na nie robienie kartek świątecznych. Zdjęcia będą później gdyż aparat odmawia posłuszeństwa :)

Aaa i co najważniejsze skończyłam 1 z kilku projektów zima 2011 !!!

wtorek, 29 listopada 2011

Różowe włóczkowe szaleństwo

Poczytując inne blogi to widzę że zbliżamy się coraz bardziej do Świąt. A u mnie póki co jakiś zastój, brak śniegu, ogólnie tak mało świątecznie się czuję. Po prostu nie mogę się przełamać by zacząć kartkową produkcje "Zima 2011". Ale za to już jakiś czas temu powstały z myślą właśnie zimową :) Łozdóbki - włóczkowe kwiatki do płaszczyka:


Pierwszy przypomina trochę małą sałatę :), drugi już trochę mniej i zaprzyjaźnia się z kupnym szalikiem. A trzeci hmm... zobaczymy, w każdym razie trzecie najbardziej jest zbliżony do kwiatka :D Trzeba dorobić jeszcze ze 2 szt. I codziennie do pracy pójdę z innym :)
Hmm... czyli tym różowym akcentem rozpoczynam produkcję "Zima 2011". Dalsze fotki jak wyglądają na właściwym miejscu, będą później gdyż popołudniami aura nie sprzyja fotografowaniu (po prostu modele nie chcą się porządnie zaprezentować )
Pozdrawiam

poniedziałek, 28 listopada 2011

Domowe owsianki

Podobno płatki owsiane wpływają na zmniejszenie cholesterolu. Dlatego ciasteczka owsiane zagościły u nas na dobre i są stałym elementem produkcji weekendowej, jak tylko wolne są białka. Oryginalny przepis mam z jakiejś książki, ale jest mocno zmodyfikowany - ilości i dodatki do płatków. Wychodzą przepyszne, chrupiące, słodkie jak na ciasteczka przystało, no i przede wszystkim wpływają pozytywnie na obniżenie cholesterolu.
Polecam wieczorkiem kubek dobrej herbatki i 2 ciasteczka

Składniki:
-  4 białka

-  1 szkl. cukru

-  1 opakowanie cukru waniliowego – ja dałam 2 łyżki prawdziwego waniliowego

-  200 g płatków owsianych górskich

-  skórka z 2  cytryn

-  sok z 1,5 cytryny – można dać z 2 jak kto woli

-  olejek cytrynowy

-  2 garści orzechów włoskich – posiekać nie za drobno

-  50 g  wiórków kokosowych

-  3 łyżki mleka

Wykonanie:

Do miski wsypać płatki owsiane, kokos, drobno pokrojone orzechy włoskie wymieszać.

Dodać skórkę z cytryn, sok z cytryn, olejek i 3 łyżki mleka - wymieszać.

Białka ubić z szczyptą soli na sztywno.

Utrwalić białka cukrem -  jak na bezy.

Do ubitych białek dodać powoli pozostałe składniki, delikatnie wymieszać.

Nakładać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia małe porcje.

Piec w temp. 100 - 120 °C (termoobieg) aż będą suche i złotobrązowe (około 1 h).



Smacznego!!




wtorek, 15 listopada 2011

Orzechowe słodkości

Chodziły już za mną dawno...
No i w ostatnią sobotę powstały dość szybko, ale jeszcze szybciej wyszły :) Obiektem westchnień w roli głównej są, a raczej były: 
Drożdżowe rogaliki z nadzieniem orzechowym, mniam... 
 
 A oprócz rogalików powstały pyszne i chrupiące ciasteczka owsiane, o których opowiem innym razem.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Urodzinowo

Mimo jesiennej pogody u mnie nadal wiosenne kolory :) a co ! Tym razem urodzinowo. Urodzinki były, życzenia były, kwiatek był i żywy też,  był przepyszny dyniowy pie. Więc można pokazać co powstało w pewne jesienne popołudnie:

Mamuś jeszcze raz Sto lat !

Kwiatki z craftmania.pl, otrzymany tag , doniczka własnej produkcji z moosgommi ;)

poniedziałek, 24 października 2011

Dyniowy pie

Wszędzie na około pełno przepisów na dynie w różnej postaci. Oglądając jeden z programów kuchni.tv naszło mnie na zrobienie placka. Wydał się całkiem nie skomplikowany i szybki w przygotowaniu, co tym bardziej zachęciło mnie do działania. Dynia już od dłuższego czasu leży w domu, więc nadarza się okazja aby ja jakoś przetworzyć. Jednak w internecie owego oglądanego przepisu nie znalazłam, dlatego jak zwykle dostosowałam przepis do własnych możliwości. Zapamiętane składniki plus trochę własnej fantazji i wyszło przepysznie....

Składniki:
Spód tarty
- paczka herbatników 300g - w zależności od wielkości foremki w której zamierzamy piec nasz pie, należy dać więcej
- 1/2 kostki masła / margaryny
Farsz/nadzienie
- posiadałam 1/4 dość dużej dyni - spokojnie wystarczy mała dynia
- 2 jabłka
- 1/2 puszki mleka skondensowanego niesłodzonego
- 1 łyżka cynamonu
- kawałek imbiru (ja dałam około 2cm )
- sok z 1,5 cytryny - w zależności od smaku można dodać więcej lub mniej
- olejek cytrynowy
- 4 łyżki cukru, jeśli mleko jest słodzone to ilość cukru dostosować do smaku 
- 2 rozmącone jaja

Wykonanie
Ustawić piekarnik na 150C. Ciastka pokruszyć drobno (można w malakserze). Masło stopić, dodać do ciastek i wymieszać. Taką sypką masę wyłożyć do foremki uformować spód i boki do wysokości około 2cm. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec na złoty kolor.
Z dyni pozbyć się pestek i włókien. Wstawić w żaroodpornym naczyniu/ formce do piekarnika aby zmiękła.(piekarniki 150C, czas około 30 -45 min). Przestudzoną dynię obieramy ze skórki, miksujemy do uzyskania musu. Dyniowy mus przekładamy do rondla, dodajemy starte na drobnych oczkach jabłuszka i opcjonalnie cukier, dusimy mieszając od czasu do czasu - podobnie jak jabłuszka na szarlotkę. Dodajemy mleko skondensowane dokładnie mieszamy. Dodajemy przyprawy: imbir, cynamon oraz olejek i sok z cytryny. Do przestudzonego nadzienia dodajemy rozmącone jaja (najlepiej mikserem wyrobić na gładką jednolitą masę). Przekładamy na nasz upieczony spód. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150C na około 30 min.
Można podawać na ciepło i na zimno.
Gorąco polecam do zestawu herbatkę z cytrynką - pyszne!

wtorek, 18 października 2011

Imieninowo

15.10. kartka wręczona, życzenia złożone... Obdarowana uśmiechnięta i szczęśliwa, więc można upublicznić.
 W całej okazałości


Szczególik z bliska:

Zielone hortensje z craftmania.pl, ramka, tag, papier otrzymane

czwartek, 13 października 2011

Zakończenie sezonu działkowego...

Zimno się robi, szybciej ciemno się robi...
Trzeba by się jakoś ogrzać, najlepiej w silnych, męskich ramionach... Jak takowych brak polecam ciepełko ogniska. Ale najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie jednego i drugiego. I tak na zakończenie sezonu działkowego, było ognisko, nawet nam aura sprzyjała. Dzień wcześniej padało i wszystko stało pod znakiem zapytania, ale się udało. A jak ognisko to nie mogło zabraknąć kartofelków - chodziły już za nami długo :) Takie ciepłe z ogniska - mniam. Gorąco polecam. A do tego serek biały i przyprawy - mniam. Eksperymentem były marcheweczki - równie pyszne jak ziemniaczki.
Nie ma to jak ognisko przy którym jasno i co najważniejsze ciepło, a do tego bardzo miłe towarzystwo i czego chcieć więcej ?!


A w przepastnych książkach kucharskich znalazł się i przepis na gruszki w occie :) właśnie 4 słoiki zasiliły domową spiżarnie - ciekawe czy będą dobre? Ktoś już testował?


niedziela, 2 października 2011

Jesiennie

Hmm....za oknem ostatnie promyki słoneczka, w sadzie jabłuszka, gruszki szykują się, żeby wskoczyć do koszyka, orzechy lecą z drzew. Te pierwsze to leżą już w skrzynkach i czekają na lepsze czasy - rewelacyjnie smakuje szarlotka zimową porą z gorącą herbatką. Te drugie już wskoczyły do słoików - na słodko, a może pokusić się i zrobić w ocie - zna ktoś dobry i sprawdzony przypis?

A orzeszki się suszą, w tym roku wyjątkowo ich dużo - będzie co wrzucić do musli i ciasteczek owsianych - mniam.
Dzisiaj na niebie kluczyły żurawie w kierunku - południe. Jak już odlatują to chyba całkiem jesiennie...

środa, 14 września 2011

Najlepszy z dotychczasowych !!!

Wracam po przerwie :) Trzeba nadrobić zaległości... Nazbierało się tego troszkę. Było urlopowanie, opalanie, słońce i woda... mmm........ Rozmarzyłam się. Nawet na pichcenie znalazł się czas. Średnio raz na tydzień powstawało coś nowego :), z braku aparatu pod ręką nie mogłam uwiecznić moich nowości. Za to miałam dużo czasu na podszkolenie się w pieczeniu chlebka :) Budującego SMS'a dostałam dzisiaj od Mamy:"Dzisiejszy chleb jest najlepszy z dotychczasowych", to mówi samo za siebie :)
Własnej piekarni na razie nie zamierzam otwierać, ale może, jak dojdę do perfekcji to kto wie. Może trzeba będzie się przebranżowić :)

piątek, 24 czerwca 2011

Muffinki z borówkami, aby na pewno?

Dłuuugiii weekendd, chwila wolnego więc można coś upiec :)

Od dłuższego czasu chodzą za mną muffinki :) W nie jednej mojej książce kucharskiej są przepisy, ale jakoś do tej pory nie było czasu na ich wypróbowanie :) Teraz czasu pod dostatkiem, więc zaczynam... Co prawda w przepisie były borówki, a ze składników dostępnych pod ręką miałam rodzynki więc powstały muffinki z rodzynkami. Wyglądają przepysznie, a jeszcze jak smakują mmmmm....

Ślubnie :)

Druga ślubna, tym razem z kokardką :) Miała być prosta i elegancka. Chyba spełnia oczekiwanie.
Kwiatek zakupiony na craftmania.pl

W środeczku ma miejsce na własne życzonka.

Pierwsze ślubne ...

Do tej pory nie było okazji do tworzenia ślubnych kartek, a jak się już okazja nadarza to trzeba wykorzystać własną fantazję i umiejętności...

Braciszkowi bo idzie na ślub Przyjaciół, wyszło takie cóś :)


Jak na pierwszą kartkę ślubną wyszła całkiem przyzwoita, ze schowkiem na $$ :)
A teraz troszkę szczegółów: kwiatki z craftmania.pl, częściowo dostany od Pysi





środa, 1 czerwca 2011

Coś na słodko...

W końcu dorwałam się aparatu i są zdjęcia, troszkę zapóźnione, ale są :)
Z okazji dnia Mamy powstało dawne oczekiwane Tiramisu... 
Wygląda, raczej wyglądało, wyszło tak szybko, że profilu ciastka nie zdążyłam uchwycić :)

Prawdziwy włoski deser zawiera serek mascarpone, likier amaretto, jaja oraz mocne espresso. Ze względów unikania dużych ilości tłuszczów oraz braku niektórych składników (w zasadzie wszystkich istotnych), zastąpiłam je innymi :) I tak zastąpiłam mascarpone - serekiem do sernika na zimno, espresso - mocną kawą rozpuszczalną :), a amaretto - Brendy bo była pod ręką. Ze względu na to że jaja surowe mnie przerażają, powstało Tiramisu bez jajowe. Taka Moja Wersja Tiramisu...
Podzielę się może ktoś skorzysta :)

Potrzebne będą:

2 opakowania biszkoptowych języczków (w zasadzie do mojej foremki weszło 1,5 paczki, 2 to tak dla bezpieczeństwa :) )
450 g  serka do sernika na zimno
kakao do posypania
3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
2 łyżki  Brendy
3 łyżki cukru pudru (mogą być 4 będzie bardziej słodkie)

Serek  wymieszać mikserem z cukrem i Brendy
Kawę rozpuścić w małej ilości wody (ma być mocna) najlepiej w głębokim talerzu – lepszy do maczania biszkoptów Biszkopty maczać w kawie i ułożyć warstwę w foremce. Na biszkopty wyłożyć 1/2 masy serowej. Następnie ułożyć 2 warstwę biszkoptów i przykryć pozostałą masą. Wierzch posypać kakao.
Do lodówki na parę godzin :)
Przepyszne...
Życzę smacznego :) 

czwartek, 21 kwietnia 2011

Aż 29 !!!

Tak 29, aż tyle :) Mogę się pochwalić. Kartki poszły już w świat.
Powstało w sumie 29 sztuk. Niektóre były bliźniacze, inne solo. 
Jedne były z pisankami, inne z barankami, królikami, ale przede wszystkim własnoręcznie zrobione :)