czwartek, 13 października 2011

Zakończenie sezonu działkowego...

Zimno się robi, szybciej ciemno się robi...
Trzeba by się jakoś ogrzać, najlepiej w silnych, męskich ramionach... Jak takowych brak polecam ciepełko ogniska. Ale najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie jednego i drugiego. I tak na zakończenie sezonu działkowego, było ognisko, nawet nam aura sprzyjała. Dzień wcześniej padało i wszystko stało pod znakiem zapytania, ale się udało. A jak ognisko to nie mogło zabraknąć kartofelków - chodziły już za nami długo :) Takie ciepłe z ogniska - mniam. Gorąco polecam. A do tego serek biały i przyprawy - mniam. Eksperymentem były marcheweczki - równie pyszne jak ziemniaczki.
Nie ma to jak ognisko przy którym jasno i co najważniejsze ciepło, a do tego bardzo miłe towarzystwo i czego chcieć więcej ?!


A w przepastnych książkach kucharskich znalazł się i przepis na gruszki w occie :) właśnie 4 słoiki zasiliły domową spiżarnie - ciekawe czy będą dobre? Ktoś już testował?


niedziela, 2 października 2011

Jesiennie

Hmm....za oknem ostatnie promyki słoneczka, w sadzie jabłuszka, gruszki szykują się, żeby wskoczyć do koszyka, orzechy lecą z drzew. Te pierwsze to leżą już w skrzynkach i czekają na lepsze czasy - rewelacyjnie smakuje szarlotka zimową porą z gorącą herbatką. Te drugie już wskoczyły do słoików - na słodko, a może pokusić się i zrobić w ocie - zna ktoś dobry i sprawdzony przypis?

A orzeszki się suszą, w tym roku wyjątkowo ich dużo - będzie co wrzucić do musli i ciasteczek owsianych - mniam.
Dzisiaj na niebie kluczyły żurawie w kierunku - południe. Jak już odlatują to chyba całkiem jesiennie...

środa, 14 września 2011

Najlepszy z dotychczasowych !!!

Wracam po przerwie :) Trzeba nadrobić zaległości... Nazbierało się tego troszkę. Było urlopowanie, opalanie, słońce i woda... mmm........ Rozmarzyłam się. Nawet na pichcenie znalazł się czas. Średnio raz na tydzień powstawało coś nowego :), z braku aparatu pod ręką nie mogłam uwiecznić moich nowości. Za to miałam dużo czasu na podszkolenie się w pieczeniu chlebka :) Budującego SMS'a dostałam dzisiaj od Mamy:"Dzisiejszy chleb jest najlepszy z dotychczasowych", to mówi samo za siebie :)
Własnej piekarni na razie nie zamierzam otwierać, ale może, jak dojdę do perfekcji to kto wie. Może trzeba będzie się przebranżowić :)