Młoda Z. jest przedszkolakiem. Niestety nie dane mi odbierać i zawozić małą do przedszkola robi to Tata. Wiążą się z tym pewne nie dogodności... O pewnych rzeczach Mama dowiaduje się oczywiście ostatnia, lub za 5 minut lub po fakcie, albo na jutro potrzeba przynieść to i to ... Na szczęście tym razem miałam, aż 2 dni na przyszykowanie stroju wizytowego. Koszulka biała z kołnierzykiem w domu jest więc chociaż jedna rzecz odpada. Uszukanie granatowej spódniczki graniczy z cudem, bo jak coś potrzeba to akurat tego w sklepach nie ma, albo jest w rozmiarze nie na moje dziecko, Z. jest szczuplutka i pomiędzy typową rozmiarówką. Czasu brak, bo po pracy gdzie pójść, żeby coś znaleźć w rozmiarze odpowiednim no i oczywiście wliczyć w to przeróbki krawieckie. Bo nic co znajduje na półkach nie jest idealne.
W końcu po wielkich przeszukiwaniach sklepów i poddaniu się, że nic nie ma, w SH udało mi się upolować takową sukienkę.
W końcu po wielkich przeszukiwaniach sklepów i poddaniu się, że nic nie ma, w SH udało mi się upolować takową sukienkę.
Przed zmianami:
po zmianach
No i gotowe
A przed samym wyjściem i tak jeszcze zwężałam spódniczkę na szybcika...
I wyszła piękna spódniczka! Ślicznie wygląda z białą bluzeczką. Swoją drogą - panie z przedszkola powinny przynajmniej tydzień wcześniej informować rodziców o takich potrzebnych ubrankach czy innych rzeczach, które są dosyć trudne do zorganizowania z dnia na dzień :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
A dziękuję bardzo. Wyszła bardzo fajna. Z wszystkim dowiaduje się ostatnia. troszkę to wina tego, że nie ja odbieram Małą Z. no ale Tata też już się wdraża. A Panie mają przykazane dawać znać wcześniej. Chociaż po ostatnich występach to garderoba Małej Z. wzbogaciła się o parę nowych rzeczy.;) także już nie jest tak źle.
Usuń